
D jak Dyscyplinarka
„Dyscyplinarka” to potoczna nazwa rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika. Choć brzmi groźnie i bywa używana na wyrost, w rzeczywistości to jedno z najdalej idących narzędzi, jakie ma pracodawca – i jednocześnie jedno z najbardziej ryzykownych pod względem prawnym. Niewłaściwe zastosowanie dyscyplinarki może prowadzić do przegranej w sądzie pracy i konieczności wypłaty odszkodowania.
Kodeks pracy w art. 52 § 1 wskazuje trzy sytuacje, w których pracodawca może zastosować rozwiązanie umowy „w trybie natychmiastowym”:
- Ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych.
- Popełnienie przestępstwa uniemożliwiającego dalsze zatrudnienie.
- Zawiniona utrata uprawnień koniecznych do wykonywania pracy.
W praktyce najczęstszą podstawą jest pierwsza przesłanka. Ale co to znaczy „ciężkie naruszenie”? To nie spóźnienie czy pomyłka. Musi chodzić o zachowanie rażące, świadome i naruszające podstawowe zasady np. samowolne opuszczenie miejsca pracy, odmowa wykonania polecenia, nietrzeźwość, użycie przemocy, kradzież. Ważny jest nie tylko fakt naruszenia, ale też jego skala, skutki i stopień winy pracownika. Dla pracownika zwolnienie dyscyplinarne oznacza natychmiastowe zakończenie stosunku pracy, bez prawa do odprawy czy okresu wypowiedzenia. Ale nie oznacza końca sprawy.
Warto też wiedzieć, że „dyscyplinarka” wpisywana jest do świadectwa pracy, co może mieć wpływ na dalsze życie zawodowe.
Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj do wpisów, które rozwijają temat: